Roszkowski: Ropa naftowa tanieje, ale...
Opinie i komentarze
4 grudnia 2014, 13:16
<strong>Ceny ropy naftowej są najniższe od pięciu lat i w związku z tym – tanieją paliwa. Przed świętami Bożego Narodzenia na stacjach paliw będzie jeszcze taniej. Litr benzyny i oleju napędowego spadnie w Polsce do średniego poziomu 4 zł i 70 gr – prognozują eksperci. Tańsze tej zimy będzie też ogrzewaniu domu olejem opałowym. I to aż o 1/4 w porównaniu z sytuacją sprzed roku. Być może potanieje też nieco komunikacja lotnicza. Dla Polskiego Radia komentuje Marcin Roszkowski.</strong><!--more-->
Spadające ceny ropy wpływają na tańsze paliwa na stacjach, ale wpływ ten ograniczają koncerny paliwowe – zauważa prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski. – Koncerny tłumaczą się, że muszą się dostosować, że mają takie umowy, a poza tym realizują trochę więcej zysku własnego, bo wszyscy i tak się cieszą, ze spadają ceny. Koncerny realizują, przy spadających cenach, dodatkową marżę, na pewno ta cena będzie pod dużą presją spadków – mówi.
Olej opałowy praktycznie przenosi ceny ropy naftowej, bo na nim jest niewielki podatek, w odróżnieniu od paliw.
Tańsze tej zimy będzie też ogrzewaniu domu olejem opałowym. I to aż o 1/4 w porównaniu z sytuacją sprzed roku. – To jest bardzo dobra wiadomość, bo odbiorcy gazu ziemnego czy to LPG czy energii elektrycznej, którą ogrzewamy domy z tego nie będą się cieszyć. Tej zimy najbardziej będą to odczuwali ogrzewający domy olejem opałowym – mówi gość Jedynki.
A w Rosji zapowiedziano rewizję przyszłorocznego budżetu oraz rezygnację z budowy gazociągu South Stream.
– Wydaje mi się, ze jest to manewr negocjacyjny. Na razie strony turecka i rosyjska przystąpiły do ustalania szczegółów. Natomiast, moim zdaniem, jest to zagranie rosyjskie dosyć klasyczne, kilka razy przeprowadzane: wy Europa nie chcecie naszego rurociągu przez Morze Czarne, to my potrafimy wybudować przez Turcję i będziecie mieli gorszą sytuację. Bo zawsze lepsze jest połączenie bezpośrednie z dostawcą i odbiorcą niż przez pośrednika. Pośrednictwo Turcji na pewno Europie nie pomoże – komentuje ekspert.
W jego opinii to twarde, ostre zagranie, pokazujące możliwości Rosji. Ale kraje, które straciłyby na takim rozwiązaniu, zapewne będą lobbowałby w Brukseli, by tę niekorzystna dla nich sytuacje zmienić. – By Bruksela nie blokowała ich źródeł dochodu. Pamiętają doskonale, jak był budowany Nord Stream, rurociąg przez Bałtyk, przeciwko któremu myśmy z kolei protestowali, to nikt w Brukseli nie ośmielił się Niemcom powiedzieć, by nie przyjmowali rosyjskiego gazu na swoje terytorium. A mniejsze kraje, takie jak np. Bułgaria są pod ostrym naciskiem Brukseli i one rzeczywiście na tym rosyjskim manewrze, mogą stracić. Myślę, że będą walczyły o swoje dochody – komentuje ekspert paliwowy. – Tym bardziej, ze Turcja nie ma dobrej opinii, jako pośrednik energetyczny – dodaje.
Źródło: Polskie Radio