Temperatury poniżej -15°C w Polsce sprawiły, że 9 stycznia 2024 roku krajowe zapotrzebowanie na moc brutto (KZM) ustanowiło nowy rekord. Przyglądamy się aktualnej sytuacji bilansowej Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE).
Tak jak określone warunki letnie (upały oraz nadmiar generacji z fotowoltaiki), tak i zima oraz związane z nią niskie temperatury powietrza to okres testu dla stabilnej pracy systemu elektroenergetycznego. Zima to z jednej strony czas najwyższego zapotrzebowania na moc, niskiego nasłonecznienia oraz ryzyko tzw. Dunkelflaute (suszy OZE), czyli wielodniowego braku generacji z wiatru, który miał miejsce w Polsce np. między 23 a 26 stycznia 2023 roku.
Kombinacja takich warunków (wysokie zapotrzebowanie na moc, niska generacja PV oraz wiatrowa flauta) może skutkować wyzwaniami w bilansowaniu systemu. W obliczu ubytków mocy w cieplnych jednostkach wytwórczych (węgiel, gaz czy atom) z uwagi na planowane remonty lub awarie losowe lub w przypadku braku naładowania magazynów energii, ratunkiem może być import z krajów sąsiednich.
Od strony podażowej, KZM w dniu 9 stycznia 2024 zostało pokryte z generacji krajowych JWCD, krajowych nJWCD cieplnych, lądowej energetyki wiatrowej (LEW) oraz fotowoltaiki (PV), a także z importu energii elektrycznej (EE) z zagranicy. Mimo iż szczyt KZM przypadł na niewielkie poziomy generacji z LEW oraz PV, do zbilansowania systemu wystarczają jak na razie zasoby krajowe oraz import handlowy. Międzyoperatorski („awaryjny”) import energii elektrycznej w dniu 9 stycznia nie występuje.